Pacjenci traktują SOR jak przychodnię rejonową. Wielu nie powinno tu trafić ( poradnik_zdrowie )

tak moze i gdzies jest, jak sobie zlamalem reke, wyladowalem na sorze, to zeby dostac sie na przeswietlenie, a nastepnie zeby zalozyli mi gips to cze spedzilem tam 8 godzin… Naogladalem sie przy tym jak system dziala zle. W miedzy czasie np przyjechala tam karetka z innego szpitala, bo sie okazalo, ze tu maja przyjac pacjenta z tamtego szpitala, ale zeby tak sie stalo potrzeba byla zgoda 2 lekarzy, jeden wyrazil zgode, drugi byl zajety i kazal czekac, tak wiec karetka uziemiona byla 5 godzin… gdyby gosciowa z recepcji w koncu nie zrobila awantury lekarzowi nie wiadomo ile by jeszcze to trwalo…
Wiec ludzie i sprzet, ktorzy powinni sluzyc innym siedzieli i czekali z pacjentem, bo lekarzowi nie chcialo sie zejsc na 2 minuty, by zobaczyc o co chodzi ii podjac decyzje. Ba w trakcie mojego czekania tam pacjent jeden im zniknal…. szukali go dobra godzine… Balagan panie….

@Kaczus2B: Opisałem konkretny SOR. Czekałem około godziny – ze wszystkim. Pamiętam dobrze, bo były mistrzostwa akurat i oglądałem w poczekalni drugą połowę meczu. Nie przeczę, że służba zdrowia jest ch warta, ale zdarzają się przypadki, że coś działa dobrze, a nawet bardzo dobrze. Niestety wiele zależy od lekarzy. Byłem niejednokrotnie na SOR, bo w życiu złamań miałem z 7 lub kontuzji wymagających założenia szyny gipsowej. Zdarzało się, że czekałem na 5 godzin, a innym razem mniej niż godzinę. Bardzo dużo zależy od lekarzy.